poniedziałek, 6 marca 2017

Cele w korpo czyli o "ściemnianiu"

Ostatnio miałam okazję porzucić pracę w instytucji, którą zwą korporacją. Mój szef w prezencie na odchodne dał mi książkę.
Nad jednym z fragmentów tej książki nie mogłam przejść obojętnie, bo tak urzeczywistnia model zarządzania w polskich korporacjach (oczywiście uogólniam jak to ja - masz rację Czytelniku - nie wszystkich), że aż umieszczę go na swoim blogu. Może ktoś kiedyś na szczycie tej korpo-drabiny stuknie się w czoło czymś twardym i zapyta, czy warto tak dalej... Pewnie naiwna ze mnie idealistka...


"[...] Proces budżetowania jest krytycznym elementem układanki, który ma dać ludziom przestrzeń do działania. Z zasady jest to bardzo sensowne założenie. Jednak każdy, kto przeszedł przez ten proces, wie, jak szybko zaczyna się załamywać. Kiedy wyższa kadra menadżerska prosi piony o przygotowanie budżetów, ludzie grają w grę zwaną "ściemnianiem" - zaniżają , jak tylko się da, wartość celów do osiągnięcia, aby mieć pewność, że zrealizują wynik i odbiorą premie. Każdy jednak budżet się nie domyka, wyższa kadra menadżerska arbitralnie narzuca wyższe cele finansowe (które z pewnością przekraczają to, co obiecali udziałowcom, by mieć pewność, że sami też odbiorą premie). Ludzie pracujący "na dole" piramidy hierarchii nie mają innego wyboru, jak tylko to zaakceptować. Zamiast szczerej dyskusji na temat tego, co jest, a co nie jest możliwe, ludzie wymieniają się plikami arkuszy kalkulacyjnych z fikcyjnymi prognozami w obawie, że nie zrealizują budżetu. W procesie tym budżet nie spełnia jednego z kluczowych celów: nie sprawia, że ludzie czują się odpowiedzialni i zmotywowani do osiągania wyników"

           Cytat z książki Frederica Laloux "Pracować inaczej"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz